Kobieta chora na Alzheimera została oskarżona o kradzież sałatki za... 2,99! I chociaż kobieta jest chora i w podeszłym wieku, to i tak jest ściągana, jak przestępca - ustalił "Fakt"

75-letnia pani Teresa kilka lat temu zachorowała na alzheimera. Mimo to gotuje sobie i mężowi, robi zakupy. Właśnie podczas odwiedzinsklepu w Świdniku w Lubelskiem przeżyła dramat. Żona wzięła ze sobą puste opakowanie, żeby kupić dokładnie taką samą sałatkę. A w sklepie oskarżono ją, że coś ukradła - mówi pan Jan, mąż kobiety.

Pracownicy sklepu wezwali policję. Mundurowi musieli nadać bieg sprawie i skierować wniosek o ukaranie do sądu. Sąd powołał biegłego, który ma stwierdzić, czy pani Teresa była poczytalna podczas "kradzieży".

Od treści opinii biegłego psychiatry będzie zależało dalsze postępowanie. Jeśli uzna, że kobieta była niepoczytalna, sprawa zostanie umorzona. W innym wypadku rozpocznie się proces - mówi wiceprezes Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku.

Ta absurdalna sprawa zapewne zostanie umorzona - jednak jej koszty poniosą podatnicy. Więcej o całej sprawie w poniedziałkowym wydaniu "Faktu". Tam też znajdują się informacje o aferze, w którą zamieszany jest Przemysław Wipler.