W Sejmie trwa tworzenie parlamentarnej komisji, która ma "nadgonić" stracony czas w dostosowywaniu naszego prawa, do wymagań UE. Mimo obietnic o rozpoczęciu intensywnej pracy, debacie nad powołaniem komisji towarzyszyło, nikłe zainteresowanie posłów.
W dostosowaniu naszego prawa do unijnych przepisów ma pomóc Wielka Komisja Prawa Europejskiego, w skład której wejdą politycy wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Skład Komisji poznamy w piątek. Wśród kandydatów na jej szefa najczęściej wymienia się Bronisława Geremka z Unii Wolności i Kazimierza Marcinkiewicza z AWS. SLD też ma swojego człowieka - to Józef Oleksy. Jest on pierwszym oficjalnie zgloszonym kandydatem na szefa tej komisji. Najprawdopodobniej, na czele Komisji nie stanie marszałek Sejmu. Maciej Płażyński zaznacza co prawda, że w Europie zdarza się, iż pracami komisji kierują marszałkowie, ale Geremek i Marcinkiewicz mają znacznie większe szanse, niż on. Wśród 45 członków komisji znajdzie się 17 przedstawicieli AWS i 14 polityków SLD.
Na razie jednak największe kontrowersje wywołuje sama nazwa komisji. Jej przeciwikiem jest poseł AWS Michał Kamiński. Sugeruje on, że jej nazwa, Wielka Komisja Prawa Europejskiego, z góry rzuca Polskę w rozmowach z Unią na kolana i sprawia, że nigdy nie staniemy się prawdziwymi partnerami państw 15.
Innego zdania jest poseł SLD Andrzej Urbańczyk. Twierdzi on, że wielka komisja doda Polsce pewności siebie i pozbawi kompleksów.
Wykaz ustaw, które musimy zmienić, zawiera 180 pozycji. Wśród tych ustaw są prawdziwe rekordzistki pod względem oczekiwania w kolejce, jak na przykład Ustawa o Substancjach i Preparatach Chemicznych, która czeka na uchwalenie już prawie 3 lata.
14:04