Silny, porywisty wiatr daje się we znaki mieszkańcom Bielska-Białej. Pełne ręce roboty mają strażacy, którzy usuwają skutki wichury: połamane konary, czy naruszone dachy. Z kolei w Tatrach wieje halny - informuje reporter RMF FM.

Połamane konary drzew upadły w Bielsku-Białej między innymi na dwa zaparkowane samochody. Silny podmuch wiatru oderwał od ziemi konstrukcję blaszanego garażu. Naderwała się folia na dachu oddanej niedawno do użytku w Bielsku-Białej hali wielofunkcyjnej pod górą Szyndzielnia. Są także kłopoty z jednym z masztów w dzielnicy Wapienica. Na Śląsku Cieszyńskim też wieje. Tam strażacy usuwali połamane konary.

W Tatrach wieje halny. W porywach wiatr osiąga prędkość 100 km/h. Nie kursuje kolejka na Kasprowy Wierch. Turyści muszą zmieniać plany wycieczkowe.