Węgrzy wciąż nie mają nowego prezydenta. Nominowany na to stanowisko Ferenc Madl nie dostał wystarczającego poparcia członków tamtejszego parlamentu.

Za jego kandydaturą głosowało tylko 258 deputowanych, o siedmiu za mało by zapewnić wymaganą większość dwóch trzecich. Kolejne głosowanie już dziś. Jeśli i ono zakończy się fiaskiem, za dwa dni węgierski parlament będzie głosował po raz trzeci. Wtedy potrzebna będzie zgoda połowy deputowanych plus jeden.

69-letni Madl nie należy do żadnej partii, jest z zawodu prawnikiem. Na początku lat 90. pełnił funkcję ministra w pierwszym, niekomunistycznym rządzie Węgier.

Wiadomości RMF FM 03:45