Kilku tysiącom samorządowców w całym kraju szybciej zaczął tykać zegar. Za dwa dni mija termin złożenia oświadczeń majątkowych. Powinni to zrobić na dwa miesiące przed wygaśnięciem kadencji, a ta kończy się 12 listopada. Na Mazowszu do ostatniej chwili nie czekało tylko 170 urzędników, tj. nieco ponad 20 proc. zobowiązanych do złożenia oświadczenia w biurze wojewody.

Tych osób jest dużo. Wszyscy wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, przewodniczący sejmiku województwa, rad, powiatów, gmin, miast dzielnic - wylicza rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały. Na Mazowszu łącznie 722 osób - zaznacza.

Niefortunnie termin na złożenie oświadczeń upływa w niedzielę. Dlatego w mazowieckim urzędzie na samorządowców zwlekających do ostatniej chwili będą czekać urzędnicy. Robimy dodatkowy dyżur. Przez parę godzin urzędnicy wojewody będą pracować i będą przyjmować, dlatego że część osób wciąż woli składać oświadczenia osobiście, chociaż możliwe jest też składanie pocztą - dodaje Biały.

Za niezłożenie na czas oświadczenia samorządowcy mogą co najwyżej stracić uposażenie. Utrata mandatów im nie grozi, bo tak radykalną sankcję zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.