Posłowie zdecydują w czwartek, czy skierować do dalszych prac w komisji rządowy projekt nowelizacji ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Zastrzeżenia ma do niego Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Według GIODO, to sąd powinien wydawać zgodę na przetwarzanie przez służbę wrażliwych danych osobowych. Ale rząd takiego zapisu nie wprowadził.

Projekt przewiduje powołanie pełnomocnika, który odpowiadałby za kontrolę gromadzonych w Biurze danych wrażliwych.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował niektóre zapisy ustawy o CBA - m.in. właśnie o gromadzeniu przez Biuro tzw. danych wrażliwych. Wyrok wszedł w życie 3 lipca, ale Sejm nie zdążył do tego czasu zmienić ustawy.

Obecnie szefostwo CBA przekonuje, że mimo wyroku Trybunału agenci działają normalnie, choć mają pewne ograniczenia. Poza zakazem zbierania pewnych informacji we wszystkich delegaturach polecono sprawdzenie akt prowadzonych śledztw właśnie pod kątem występowania w nich danych wrażliwych. Jeśli takie informacje będą w nich zawarte, CBA ma się kontaktować z GIODO.

PiS: To bubel prawny

Rządowy projekt nie podoba się również opozycji. To prawny bubel, który zmierza do rozszerzenia uprawnień Biura - uważa Jarosław Zieliński z PiS. Podczas debaty w Sejmie polityk zapowiedział, że jego klub nie poprze proponowanych zmian.

Pod nieudolnym pozorem dostosowania ustawy do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 23 czerwca 2009, rząd zmierza do niekontrolowanego rozszerzenia uprawnień Biura, co - zwłaszcza przy braku dostatecznej kontroli - może stanowić poważne zagrożenie dla praw i wolności obywatelskich - mówił Zieliński.

Poseł PiS miał zastrzeżenia m.in. do zaproponowanej w projekcie instytucji pełnomocnika ds. kontroli przetwarzaniach danych wrażliwych. W tak ważnej sferze praw i wolności obywatelskich służba specjalna musi być kontrolowana przez instytucję dla niej zewnętrzną - mówił. Podporządkowanie pełnomocnika premierowi tworzy rodzaj dwuwładzy w CBA i nie daje jednocześnie dostatecznych gwarancji ochrony danych osobowych - podkreślił Zieliński.

Lewica za odrzuceniem projektu

Dalsze funkcjonowanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest nieuzasadnione - mówił z kolei w Sejmie Janusz Krasoń z Lewicy. Zapowiedział też, że jego klub będzie wnioskował o odrzucenie rządowego projektu.

W Polsce są instytucje wyspecjalizowane, prężnie działające, które wyposażone w odpowiednie środki i możliwości są w stanie skutecznie walczyć z korupcją. Mam tu na myśli ABW, CBŚ czy policję skarbową. Powstało wrażenie, że CBA było budowane jako jeden z filarów IV RP. Budowane przez polityków z wadliwym prawem, co potwierdził m.in. Trybunał Konstytucyjny - argumentował Krasoń.

Według niego, efekty czteroletniej działalności Biura "są mizerne". Pozostaje pytanie, czy Rzeczpospolita jest w stanie naprawić CBA i czy jesteśmy w stanie tą strukturą przy tym prawie skutecznie ścigać zjawiska korupcyjne. W naszej opinii (Lewicy) dalsze funkcjonowanie tej służby jest nieuzasadnione - podkreślił.