Przez sto dni rządów nowy szef CBA Paweł Wojtunik wymienił w centrali i terenie dwie trzecie kadry kierowniczej. Stanowiska dyrektorskie dostali głównie byli policjanci, zwłaszcza z pracą w CBŚ w życiorysie - pisze "Gazeta Wyborcza".

Przeorane zostały kluczowe za czasów Mariusza Kamińskiego zarządy: operacyjno-śledczy i operacji regionalnych. To tam - według "Gazety Wyborczej" tworzono kluczowe operacje Biura od afery gruntowej po aferę hazardową.

W tzw. zamrażarce, czyli w dyspozycji szefa CBA, jest dziś ponad 20 funkcjonariuszy: dziewięć osób z byłego kierownictwa oraz liczna grupa ze średniego szczebla zarządzania.