W Bydgoszczy drogowcom skończyły się pieniądze na odszkodowania dla kierowców, którzy uszkodzili samochody z powodu dziur w drogach. Kierowcy zasypali Zarząd Dróg Miejskich wnioskami o zadośćuczynienie za poniesione szkody. Tylko od początku roku wpłynęło ich ponad pół tysiąca. Ubezpieczenie nie jest w stanie pokryć kosztów wszystkich napraw.

Kierowcom, którzy uszkodzą samochód wjeżdżając w dziurę, pozostaje złożyć wniosek, zacisnąć zęby i cierpliwie czekać. Historie kierowców odprawianych z kwitkiem nie nastrajają jednak optymistycznie. Przednia felga poszła w drzazgi, tylna pękła. Powiedzieli, że nie ma pieniędzy i nie dostanę odszkodowania - przyznał jeden z poszkodowanych, z którym rozmawiał reporter RMF FM Tomasz Fenske.

Drogowcy zapewniają jednak, że pieniądze na odszkodowania będą. Trwają negocjacje z ubezpieczycielem nad rozszerzeniem polisy. Doubezpieczymy i zapewniam, że jeżeli coś się stanie, to jak najbardziej w dalszym ciągu przyjmujemy wnioski - powiedział rzecznik ZDiTM, Krzysztof Kosiedowski.

Zarząd Dróg Miejskich obiecuje, że do końca tygodnia nowa umowa z ubezpieczycielem zostanie zawarta i ruszy wypłata zaległych ubezpieczeń. Być może taki zimny prysznic przypomni drogowcom, że drogi lepiej zawczasu łatać, niż później płacić.