Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok uniewinniający dziennikarzy PAP i TV Republika od zarzutu naruszenia miru domowego. Chodzi o relacjonowanie przez Tomasza Gzella i Jana Pawlickiego wydarzeń z okupacji siedziby PKW. Apelację prokuratury w tej sprawie sąd uznał za "oczywiście bezzasadną".

Dziennikarze będąc na sali PKW nie stali się okupującymi to pomieszczenie - podkreślił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Sebastian Ładoś. Jak dodał, po tym gdy policja nakazała opuszczenie sali PKW dziennikarze "zbierali się do wyjścia, ale chcieli też udokumentować przebieg interwencji". W tej sprawie należało zbadać zamiar oskarżonych. Z badania wynika, że nie mieli oni zamiaru okupować budynku - dodał sędzia.

Sąd wskazał też, że policja nie wydała komunikatu zakazującego dziennikarzom przebywania w budynku PKW. Nawet gdy policja poleciła dziennikarzom opuszczenie pomieszczenia w PKW, to nie kazano im opuszczać budynku - tłumaczył sędzia.

Wyrok w tej sprawie jest prawomocny i ostateczny. Prawo nie przewiduje możliwości składania w tego typu postępowaniach kasacji w zwykłym trybie. Teoretycznie prawo takie ma Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Dziennikarze zostali zatrzymani przez policję około północy z 20 na 21 listopada ubiegłego roku, gdy relacjonowali okupację gmachu PKW przez osoby protestujące w sprawie opóźnienia ogłoszenia wyników wyborów samorządowych. Okupujący także zostali zatrzymani po tym, jak nie posłuchali wezwania do opuszczenia gmachu. Łącznie z dziennikarzami zatrzymano wtedy 12 osób. Wszystkich policja oskarżyła o to samo - naruszenie miru domowego przez nieusłuchanie polecenia opuszczenia pomieszczenia.


(ug)