Umowa w sprawie zakupu amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu dla polskich myśliwców F-16 ma być podpisana w ciągu najbliższych kilku tygodni - dowiedział się reporter RMF FM. Kilka dni temu na sprzedaż tego supernowoczesnego sprzętu zgodził się Kongres USA. Ta decyzja - w związku z sytuacją na Ukrainie - zapadła niebywale szybko.

Najdłużej zawsze czeka się na decyzje polityczne w takich sprawach - czasami trwa to lata – mówi RMF FM wiceminister obrony Czesław Mroczek. Podkreślił, że w naszym przypadku była to kwestia miesięcy. Za kilka tygodni będziemy już związani umową z Amerykanami, wtedy rozpoczniemy fazę przystosowania naszych samolotów do tego uzbrojenia – dodał wiceszef MON. To bardzo żmudna i czasochłonna praca, która potrwa minimum kilkanaście miesięcy. Każdy z 48 naszych myśliwców musi zostać zmodernizowany i otrzymać certyfikat, wymagany dla samolotu, który jest w stanie korzystać z pocisków dalekiego zasięgu. To nie jest tak, jak z innym uzbrojeniem F-16, że kupujemy rakiety, podwieszamy pod myśliwce, czy wkładamy do magazynu i możemy korzystać  - tłumaczył minister Mroczek.

Pociski manewrujące powietrze-ziemia JASSM, to wyjątkowo skuteczna broń. Rakiety są w stanie precyzyjnie trafiać w cel na dystansie do 370 kilometrów. Szczegóły umowy nie są jawne, natomiast amerykańskie agencje podały, że kupimy 40 takich pocisków. Łączny koszt kontraktu - także z dostosowaniem myśliwców, przeszkoleniem załóg i szkoleniowymi rakietami, to pół miliarda dolarów.

(mpw)