Tragicznie mogła się skończyć dla pirata drogowego z Warmii i Mazur ucieczka przed policyjnym patrolem. Podczas pościgu jego auto stanęło w płomieniach. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się wczoraj późnym wieczorem niedaleko Jamielnika.

Samochód osobowy wymusił pierwszeństwo na patrolującym okolicę policyjnym radiowozie. Funkcjonariusze sygnalizowali kierowcy, by się zatrzymał, ale ten przyspieszył i zaczął uciekać. Po przejechaniu około dwóch kilometrów uderzył w drzewo, a gdy policjanci podbiegli do auta, to zaczynało się już palić.

Funkcjonariusze ugasili ogień i wyciągnęli ze środka nieprzytomnego kierowcę i dwóch pasażerów. Jak się później okazało, 25-latek prowadzący auto był pijany - miał 2,2 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu do 2 lat więzienia i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów.