W sobotę mija 50 dni od powołania koalicyjnego gabinetu, którego dyrygentem jest Donald Tusk. Reporterzy RMF FM sprawdzili, jak wygląda stan realizacji obietnic wyborczych.

Jedną z zapowiedzi była walka z absurdami biurokracji. W przyszłym tygodniu ma zostać powołany zespół ludzi, którzy mają rozprawić się z rozrośniętą, niewydolną i często nielogicznie działającą biurokracją.

Powszechnie wiadomo, że zapowiadane "Parlamentarne Przyjazne Państwo", skrócie w "PPP", to Pasja Posła Palikota:

Które z wrogich obywatelowi przepisów należałoby unicestwić? Czekamy na Wasze propozycje pod adresem: fakty@rmf.fm.

Po pierwsze drogi

Platforma Obywatelska przed objęciem władzy zapowiadała też, że wie, jak budować drogi. Tuż przed świętami oddano do użytku 25 kilometrów autostrady A1, od trójmiejskiej obwodnicy do Tczewa. Doszło do tego 10 lat po otrzymaniu koncesji. Los tej autostrady stoi jednak nadal pod znakiem zapytania. Wciąż nie wiemy, kto wybuduje drogę, za ile, kiedy będzie gotowa i ile będziemy płacić za przejazd poszczególnymi odcinkami.

A1 do Torunia budować ma prywatna firma GTC, poprzedni rząd robił wszystko, by tak nie było. Platforma Obywatelska zapowiadała, że skończy z tym sporem natychmiast, ale nie podjęła żadnych działań.

Koncesję na realizację przedsięwzięcia wciąż ma GTC, a do budowania przygotowuje się państwowa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Minister infrastruktury, jak mówi, analizuje sytuację, ale czas ucieka i na decyzję może być już niedługo za późno. Sprawa A1 wyląduje na lata w sądzie, a z wielkich zapowiedzi zostanie tylko wstyd.

W edukacji nie działa tylko winda

Na polu edukacji także trudno doszukać się jakichś znaczących sukcesów obecnej ekipy rządzącej. W exposé premier Tusk zapowiedział, że wprowadzi bon oświatowy. Ale już następnego dnia, w odpowiedziach na pytania posłów, powiedział, że wcale nie wie, czy wprowadzi, ze stanie się to najpierw przedmiotem dyskusji.

Sama minister edukacji jest bardzo zadowolona z tego, co przez ostatnie 50 dni udało jej się zdziałać w swoim resorcie, bo na pytanie o swoją największą porażkę odpowiada: No, winda jeszcze nie działa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że oprócz windy w ministerstwie edukacji nie działa jeszcze kilka innych rzeczy. Nie wiadomo wciąż, co z religią na maturze, co z wcześniejszym wiekiem szkolnym, co z oceną z religii na świadectwie.

Pani minister nie opuszcza dobre samopoczucie. Uznaje ona, że grunt, to mieć dobry plan. Cieszę się, że udało się uzgodnić zapisy pewnych priorytetów, celów, które chcemy zrealizować. To jest bardzo dużo, bo to było trudne. Czy ustalenie listy celów i priorytetów przez 50 dni można uznać za sukces? Zależy jak wysoko się mierzy.