Starsza kobieta 10 dni leżała ze złamaną nogą w swoim katowickim mieszkaniu. Wywieszone przez okno prześcieradło i przypiętą do niego kartkę z napisem SOS zauważyli dopiero patrolujący okolicę policjanci. Funkcjonariusze wezwali strażaków, którzy przez okno weszli do mieszkania.

Strażacy znaleźli leżącą na wersalce wycieńczoną kobietę. 69-latka opowiedziała im, że pod koniec stycznia tak nieszczęśliwie złamała nogę, że nie była w stanie się poruszać - od tego czasu właściwie nie jadła i nie piła. Kobieta nie miała jak wezwać pomocy, bo w jej mieszkaniu nie ma telefonu, a ona sama nie utrzymywała na tyle bliskiego kontaktu z rodziną, znajomymi i sąsiadami, by ktoś mógł zainteresować się dlaczego nie wychodzi na zewnątrz.

Wypytywani przez policjantów lokatorzy sąsiednich mieszkań przyznali, że od kilku dni nie widzieli starszej samotnej kobiety, mówili jednak, że byli spokojni, ponieważ w jej mieszkaniu paliło się światło.

Kobieta trafiła do szpitala; jest wyczerpana i częściowo odwodniona. Lekarze określają jej stan jako stabilny.