Zmniejszone nakłady, ZUS, VAT, cła i podatki zrujnują do końca naukę polską - uważa doc. dr Krzysztof Gawlikowski z Komitetu Ratowania Nauki Polskiej.

"Środowisko naukowe jest wręcz przerażone zapowiedzianym w planie budżetu na 2001 rok kolejnym drastycznym obniżeniem realnych nakładów na badania naukowe o około 15% oraz na edukację o około 5 proc. Środki na naukę - wbrew obietnicom rządu - zamiast rosnąć stale maleją. W 2000 roku znalazły się na poziomie 0,45% PKB - co lokuje Polskę na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Teraz grozi kolejne zmniejszenie nakładów" - powiedział doc. Krzysztof Gawlikowski.


Realne nakłady - przy cięciach budżetowych i zapowiadanych obciążeniach podatkowych - mogą obniżyć się nawet o 25%, co grozi już katastrofą cywilizacyjną. Zdaniem doc. Gawlikowskiego może to doprowadzić do likwidacji wielu instytutów i masowych zwolnień pracowników naukowych.

Tragiczna sytuacja nauki została przedstawiona na spotkaniu KRNP z przedstawicielami rządu: wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Steinhoffem, przewodniczącym KBN - Andrzejem Wiszniewskim i ministrem edukacji narodowej - Edmundem Wittbrodtem. Przypomniano, że sytuację nauki pogarszają dodatkowo nowe regulacje prawne, które już weszły w życie lub są przygotowywane. Uszczuplą one środki przeznaczone na badania. Są to wpłaty dla ZUS od umów o dzieło i honorariów, wprowadzenie VAT i cła na aparaturę naukową sprowadzaną z zagranicy, lokalny podatek od nieruchomości. Te obciążenia wyniosą około 400 mln rocznie.

Komitet uważa, że obecny stan nauki polskiej wymaga skokowego zwiększenia nakładów budżetowych - od 0,65% PKB w 2001 do poziomu 1% PKB w 2004 roku. W Unii Europejskiej nakłady wynoszą 1,8% PKB. Przy tak niskich nakładach w naszym kraju cywilizacyjny dystans między Polską a Europą nie ulega zmniejszaniu, a nawet się powiększa.

00:30