Radosław Sikorski unika odpowiedzi na pytanie, czy chińskie banki wypłacą kary umowne. Chodzi o 130 mln złotych za wycofanie się firmy COVEC z budowy dwóch odcinków autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Szef polskiej dyplomacji po spotkaniu ze swoim chińskim odpowiednikiem stwierdził jedynie, iż "rządy mają coraz mniejszy wpływ na zachowanie firm działających komercyjnie".

Rządy mają coraz mniejszy wpływ na zachowanie firm działających komercyjnie, ale rozumiemy, że ta wczesna porażka w naszej współpracy w dziedzinie infrastruktury powinna być bodźcem do zwiększenia wysiłków, do wzajemnego zrozumienia. Po stronie chińskiej - procedur jakie obowiązują w Unii Europejskiej, ale także po naszej stronie - pewnych uwarunkowań proceduralnych i kulturowych - powiedział polski minister.

Jak poinformował, sprawa chińskiego konsorcjum była też omawiana na spotkaniu szefa chińskiego MSZ z premierem Donaldem Tuskiem.

GDDKiA poinformowała wczoraj, że nie ma ryzyka, iż nie wyegzekwuje od chińskich banków gwarancji z tytułu odstąpienia od umowy z COVEC-iem. W poniedziałek media poinformowały, że chińskie banki odmawiają wypłaty kar umownych.

13 czerwca GDDKiA odstąpiła od kontraktu z chińskim konsorcjum Covec na odcinkach A i C autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Dyrekcja zapowiedziała jednocześnie, że zamierza egzekwować kary umowne wysokości 130 mln zł, a także będzie się domagać 741 mln zł odszkodowania z tytułu utraconych korzyści Skarbu Państwa. Przedstawiciele GDDKiA informowali wówczas, że na wypłatę kar umownych są gwarancje bankowe, a Dyrekcja jest w kontakcie z bankami w tej sprawie.

laz/ mok/ jbr/