Jeszcze tylko do wtorku obywatelski komitet "Powrót do ojczyzny" zbiera podpisy poparcia dla zmian w ustawie o repatriacji do kraju Polaków zesłanych na Wschód przez władze ZSRR. Nowe przepisy miałyby przenieść odpowiedzialność za repatriację z samorządów na rząd. Władze państwowe miałyby również pomagać Polakom ze Wschodu po ich przyjeździe do kraju.

Rekordzistą w sprowadzaniu repatriantów jest Gdańsk. Żyje tam już 29 rodzin pochodzenia polskiego z Kazachstanu i Uzbekistanu. Miasto deklaruje pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy i szkoły.

Zgodnie z decyzją radnych Gdańsk sprowadza dwie rodziny repatriantów rocznie. Tym rodzinom zapewniamy start, dlatego że staramy się zapewnić im tutaj na miejscu pracę, a dzieciom edukację w gdańskich szkołach - mówi Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu. Jak zaznacza, ze znalezieniem pracy jest najtrudniej. Mimo to żadna z rodzin nie zgłosiła chęci powrotu na Wschód.

Sami repatrianci postulują, by w powrotach do kraju pomagały nie tylko samorządy, ale i państwo. Wówczas będzie to nie dwie rodziny rocznie, jak jest w Gdańsku, ale znacznie więcej.

Więcej informacji o inicjatywie "Powrót do ojczyzny" znajdziesz na stronie internetowej organizacji.