Lewica przejmuje władzę w Rumuni po wygranych wyborach powszechnych. Oficjalne wyniki, podane przez Centralną Komisję Wyborczą dają 66-ść procent głosów liderowi postkomunistów Ionowi Iliescu. Jak będzie Rumunia po wyborach?

Na razie rozpoczyna się proces tworzenia nowego rządu. Wszystko wskazuje na to, że będzie to gabinet mniejszościowy postkomunistom nie uda się bowiem sprzymierzyć z ugrupowaniami centroprawicowymi. Czy kraj nękany przez permanentny kryzys ekonomiczny ma szanse na szybkie zmiany? Steljan Tanase, politolog z Uniwersytetu w Bukareszcie uważa, że jest to mało prawdopodobne:

"Lewicowy rząd będzie musiał osiągnąć dwa przeciwstawne cele. Z jednej strony liczyć się z żądaniami swego elektoratu, a są to ludzie najbiedniejsi w Rumunii, najgorzej wykształceni, starsi, głównie pochodzący ze wsi. Lewica musi ich usatysfakcjonować a to będzie bardzo trudne zadanie bo ci ludzie są przeciwko gospodarce rynkowej i jakimkolwiek reformom. Jednak z drugiej strony władza będzie naciskana przez Zachód i jeśli myśli o integracji z Unią Europejską musi spełniać pewne standardy. Myślę, że rządowi mniejszościowemu będzie bardzo trudno pogodzić te dwie rzeczy a dziś czy jutro musi to zrobić" – powiedział Tanase. Nowy rząd powstanie po świętach Bożego Narodzenia. A z rumuńskim analitykiem politycznym rozmawiał w Bukareszcie nasz specjalny wysłannik Robert Kalinowski. Więcej na temat sytuacji w Rumunii po wyborach powszechnych w popołudniowym Obrazie Dnia, o 16:45.

foto Robert Kalinowski RMF FM

11:30