Posłowie z sejmowej komisji etyki nie zajmą się przed świętami sprawą Ludwika Dorna - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Poseł pojawił się wczoraj w Sejmie w wyraźnie słabej formie. Miał problemy z wysławianiem się, czuć było od niego woń alkoholu. Członkowie komisji etyki są jednak w tej sprawie wyjątkowo ostrożni - nic nie widzieli, a tylko słyszeli, i to od kogoś.

A to za mało, by sprawa zająć się z urzędu, potrzebny jest wniosek. Nie złoży go szefowa komisji etyki Elżbieta Witek, bo siedzi niżej niż Dorn i o zamieszaniu dowiedziała się później. Wniosku nie chce też składać Franciszek Stefaniuk z PSL. Naszej reporterce tłumaczył, że bardziej wrażliwie reaguje, gdy ktoś zaczepia ludzi lub obraża innych, a tu mieliśmy do czynienia raczej z… osobistą dolegliwością Dorna.

Dorn rzeczywiście był spokojny i się nie awanturował. Czyżby więc posłowie uznali, że w takim razie nie trzeba sprawdzać, czy był pod wpływem alkoholu, czy nie?

Zobacz i posłuchaj, jak zachowywał się poseł Ludwik Dorn w Sejmie