Do prac społecznych na rzecz stolicy sądy kierują coraz więcej osób. Niektórym tak te zajęcia się podobają, że zostają na dłużej - pisze "Życie Warszawy". Miasto chętnie przyjmuje do pracy osoby skazane, tym bardziej że w związku z nowelizacją przepisów nie musi już za nie płacić ubezpieczenia.

W tym roku sąd nakazał pięciu tysiącom osób odpracować swoje winy na rzecz Warszawy. Zwykle karze się tak osoby, które mają na koncie drobne przewinienia - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w stolicy Wojciech Małek. Są to przykładowo ci, którzy zniszczyli kosz na śmieci, jechali rowerem po pijanemu czy organizowali w nocy głośne imprezy.

Sąd szacuje, że w przyszłym roku na rzecz Warszawy pracować będzie ok. 6 tys. takich osób, a więc o tysiąc więcej niż teraz. Skazani trafią do 79 obiektów, wskazanych przez prezydent Warszawy. Staramy się jak najbliżej współpracować z sądami, powołaliśmy m.in. specjalnych koordynatorów, którzy są łącznikami między zakładem pracy skazanego a kuratorem - mówi wicedyrektor miejskiego Biura Polityki Społecznej Teresa Sierawska. Dzięki temu skuteczniej egzekwujemy zadania, a o każdej próbie wymigania się skazanego od pracy natychmiast powiadamiany jest sąd - dodała.