Prezydent Jaworzna poskarżył się premierowi na ministra infrastruktury. Jego zdaniem Cezary Grabarczyk niepoważnie podszedł do odpowiedzi na pisma w sprawie autostrady A4 wysyłane codziennie od ponad miesiąca. Jaworzno domaga się pełnego otwarcia sąsiadującego z miastem węzła autostradowego, chce też, by z koncesji ze Stalexportem zniknęły zapisy o drogach konkurencyjnych.

Co jeszcze wytknęli ministrowi infrastruktury samorządowcy? Przede wszystkim to, że doczekali się odpowiedzi faksem, dopiero gdy reporterzy RMF FM zaczęli o nią pytać w resorcie. Wtedy też wiceminister posłużył się argumentami używanymi jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Pisał więc o niewykończonym rzekomo węźle albo o tym, że resort nie przewiduje w tym zakresie zmian w umowie koncesyjnej, choć wiadomo, że negocjacje właśnie w sprawie zmiany koncesji mogą się zacząć lada dzień.

W ostatnim piśmie z ministerstwa z datą 25 stycznia urzędnicy zapewniają, że odpowiedź na kolejną prośbę nadejdzie do... 25 stycznia. Prezydent Jaworzna Paweł Silbert ubolewa, że żadne z tych pism formalnie nie jest decyzją. Także w sprawie prośby o udostępnienie umowy koncesyjnej. Tu także ministerstwo zasłoniło się potrzebną zgodą Stalexportu. Jak zwykle w piśmie, nie w decyzji.

W tej sytuacji nie może odwołać się od żadnego z tych pism. Dlatego - jak zapowiada - będzie pisał dalej. Codziennie.