Od policyjnej kuli zginął kierowca busa, który w weekend wjechał w drzewo po pościgu w Nadarzynie. Jak dowiedział się reporter RMF FM, takie są wstępne wynik sekcji zwłok.

Podczas pościgu policjanci kilkanaście razy strzelali w kierunku samochodu.

Bezpośrednią przyczyną śmierci Adama Z. była rana postrzałowa, która spowodowała masywny krwotok wewnętrzny - poinformował prokurator Łukasz Łapczyński. U Adama Z. stwierdzono powierzchowne obrażenia głowy, kończyn górnych i dolnych.

W śledztwie będzie badany teraz wątek nieumyślnego spowodowania smierci 21-letniego mężczyzny. Podczas sekcji zwłok zabezpieczono pocisk wystrzelony przez funkcjonariuszy. Będą powołani biegli, między innymi z dziedziny balistyki, którzy ustalą tor lotu. Chodzi o dowiedzenie się, który policjant śmiertelnie ranił uciekającego mężczyznę. 

Jak usłyszał reporter RMF FM, na tym etapie postępowania nie ma żadnych powodów, by twierdzić, że doszło do nieprawidłowości w działaniach policji. 

Przypomnijmy, że młody mężczyzna uciekał przed funkcjonariuszami przez trzy powiaty. Staranował radiowóz, ranił czterech policjantów. Po oddaniu przez nich strzałów, pojazd 21-latka uderzył w drzewo. 

21-latek z bogatą policyjną kartoteką

Dziennikarz RMF FM Patryk Michalski dowiedział się, 21-letni kierowca, który zginął, to mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości z bogatą policyjną kartoteką: był wielokrotnie notowany za kradzieże samochodów i rozboje.

Co więcej, aktualnie był objęty policyjnym dozorem i trzy razy w tygodniu musiał meldować się na komisariacie.

Nasz reporter ustalił także, że policja prowadziła wobec 21-latka co najmniej 6 postępowań: trzy za kradzieże samochodów w Grodzisku Mazowieckim i kolejne trzy - w Żyrardowie. Z informacji Patryka Michalskiego wynika, że w niektórych z tych spraw akty oskarżenia zostały już przesłane do sądu.

(m)