Trzej działacze Ligi Polskich Rodzin oraz Młodzieży Wszechpolskiej, którzy przed Marszem Równości w Krakowie rozklejali na murach miastach pornograficzne plakaty, chcą dobrowolnie poddać się karze – dowiedział się RMF FM.

Maksymilian G., Robert P. i Michał S. zostali zatrzymani za rozwieszanie obrzydliwych plakatów na murach krakowskich domów. Do zatrzymania działaczy doszło niespełna 2 tygodnie temu, tuż przed krakowskim Marszem Tolerancji. Wówczas na ulicach Krakowa zaczęły pojawiać się obrzydliwe plakaty (pies kopulujący z kobietą czy onanizujący się mężczyzna), które miały odstraszać mieszkańców od wzięcia udziału w manifestacji. Policyjni tajniacy nakryli jednak pięciu plakaciarzy na gorącym uczynku.

Okazało się, że obrzydliwe plakaty rozwieszali mężczyźni związani z LPR. Wśród nich był Maksymilian G. z Krakowa i Robert P. z Lublina. O pierwszym stało się głośno, gdy Polskę obiegły zdjęcia z imprezy narodowców wyciągających ręce w geście hitlerowskiego pozdrowienia. Reporterowi RMF FM Markowi Balawajdrowi udało się do niego dodzwonić. Nie chciał jednak z nim rozmawiać, twierdząc, że jest osobą prywatną i nie będzie niczego komentować.

Kolejnym z zatrzymanych jest Michał S. - w informacjach publikowanych na oficjalnych stronach internetowych Młodzieży Wszechpolskiej występuje jako jeden z liderów organizacji w Krakowie. W ostatnich wyborach samorządowych kandydował nawet do władz miasta z listy LPR. Jest zdecydowanym przeciwnikiem pornografii. Dlaczego więc rozwieszał obsceniczne plakaty? Nie będę odpowiadał na żadne pytania - ucina rozmowę.

Tuż po zatrzymaniu trójki działaczy związanych z Młodzieżą Wszechpolską na krakowską komendę zadzwonił poseł Ligi Polskich Rodzin Stanisław Papież, wypytując komendanta o szczegóły zatrzymania oraz o to, jakimi dowodami dysponuje policja. Ta interwencja mogła zostać odczytana jako nacisk na funkcjonariuszy, by odstąpili od czynności. I choć poseł przyznaje, że dzwonił na policję, w rozmowie z RMF FM zaznacza, że chciał „tylko wyjaśnić sprawę”. Ja jedynie chciałem się dowiedzieć, o co poszło - tłumaczy poseł LPR. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Romana Osicy:

Publikacja takich zdjęć w Krakowie jest bulwersująca - nie ukrywa Piotr Kosmaty, szef Prokuratury Rejonowej Kraków-Śródmieście Wschód. Ponieważ jedno z nich przedstawia współżycie ze zwierzęciem uznaliśmy, że mamy do czynienia z rozpowszechnianiem tzw. twardej pornografii. Grozi za to do 8 lat więzienia.