Komisja Europejska daje Polsce dwa miesiące na wdrożenie unijnej dyrektywy o odpadach. Grozi sankcjami finansowymi, jeśli sie spóźnimy. Warto zauważyć, że Polska miała czas do grudnia, by dostosować prawo do unijnego, ale tego nie zrobiła.

Dyrektywa dotyczy unieszkodliwiania odpadów. Wprowadza zasadę "kto zanieczyszcza ten płaci" oraz zobowiązuje kraje Wspólnoty do odzyskiwania materiałów z odpadów.

Komisja argumentuje, że ilość odpadów w UE stale rośnie: każdego roku przybywa ich 3 miliardy ton. Dlatego KE kładzie nacisk na ponowne wykorzystanie i unieszkodliwianie odpadów w Unii, "by chronić środowisko oraz zdrowie ludzi poprzez zapobieganie szkodliwym skutkom, jakie powoduje wytwarzanie odpadów i gospodarka nimi.

Państwa członkowskie mają dwa miesiące na dostosowanie swojego prawa. Jeżeli tego nie zrobią, Komisja może skierować sprawy przeciw nim do Trybunału Sprawiedliwości UE i zwrócić się o nałożenie sankcji finansowych bez konieczności oczekiwania na wyrok trybunału- poinformowała KE.

Polska miała czas do 12 grudnia 2010 r., by poinformować KE o wdrożeniu do krajowego prawa dyrektywy ramowej ws. odp

adów z 2008 roku. Poza Polską nie rozbiły tego: Bułgaria, Cypr, Estonia i Grecja.

Od 15 stycznia br. Komisja może zwrócić się do Trybunału o nałożenie sankcji finansowych już przy pierwszym wniesieniu sprawy.