Polska znalazła się na czarnej liście krajów, w których ginie na drogach najwięcej osób w przeliczeniu na milion mieszkańców. W zeszłym roku ten wskaźnik wyniósł w naszym kraju 120. Więcej osób zginęło tylko w Grecji i Rumunii. Do 2020 roku Komisja Europejska chce zmniejszyć o połowę liczbę wypadków śmiertelnych na drogach w UE.

Polska będzie musiała dokonać sporego wysiłku. W porównaniu z innymi państwami Unii tylko w niewielkim stopniu zmniejszyła liczbę wypadków śmiertelnych od 2001 roku. Litwie, Hiszpanii i Estonii udało się zredukować ilość zabitych na drogach o ponad połowę, a Polsce - jedynie o 17 proc. Mniej od nas starały się tylko Bułgaria, Rumunia i Malta. Każdy z nas może być ofiarą lub przyczyną wypadku - przestrzegał komisarz ds. transportu Siim Kallas.

Aby osiągnąć zakładany cel, czyli do 2020 roku zmniejszyć o połowę liczbę wypadków śmiertelnych, KE będzie współfinansować budowę wyłącznie tych dróg, które spełniają wymogi bezpieczeństwa.

Bruksela chce także zaostrzyć testy na egzaminach z prawa jazdy, promować tzw. inteligentne auta wyposażone w elektroniczne systemy ostrzegawcze. Chce także zwiększyć bezpieczeństwo jazdy ciężarówek i motocykli.

Z opublikowanego sondażu (Eurobarometr) wynika, że ponad 94 proc. mieszkańców Europy uważa, że główną przyczyną wypadków jest alkohol.