Stołeczny pomnik polsko-radzieckiego braterstwa broni zostanie przeniesiony w związku z budową drugiej linii metra - zdecydowała Rada Warszawy. Stanie kilkadziesiąt metrów dalej. Podczas burzliwych obrad upadł wniosek radnych PiS, by pomnik rozebrać i umieścić w magazynie.

PiS przekonuje, że pomnik powinien zniknąć z krajobrazu stolicy głównie ze względu na koszty - milion złotych. Jednak jak twierdzi radny, Michał Grodzki, przeniesienie pomnika będzie kolejnym symbolicznym upamiętnieniem systemu, który zniewolił Polskę. Na nowo zostanie wybudowany pomnik, który w pewnym stopniu gloryfikuje miniony ustrój - uważa radny.

Oburza to Andrzeja Golimonta z SLD. Jest to pomnik bohaterskich żołnierzy. Odnoszenie tego do systemu to mniej więcej tak, jakby ktoś powiedział, że należy burzyć zamki krzyżackie, bo kojarzą się z ogniem i mieczem - twierdzi.

Od kilkunastu miesięcy nie ma natomiast odpowiedzi Rosjan na nasz wniosek o opinię o przeniesieniu pomnika. Polskie władze traktują to jako milczącą zgodę.