Policja zatrzymała agentkę ubezpieczeniową z Chodzieży, która przez dwa lata oszukiwała swoją firmę. Kobieta brała prowizje za podpisywane w okolicznych firmach grupowe umowy z osobami, które nigdy nie były tam zatrudnione. Grozi jej do 8 lat więzienia.

Za każdą nową polisę kobieta otrzymywała prowizję w wysokości nawet kilkunastu tysięcy złotych. Policjanci do tej pory przedstawili kobiecie siedem zarzutów o oszustwa.

Policyjne sprawdzenia potwierdziły, że w dokumentach występują dane istniejących osób, które jednak nigdy nie były pracownikami tych firm. Kobiecie chodziło o to, aby zawrzeć jak najwięcej grupowych ubezpieczeń i zainkasować prowizję - wyjaśnił oficer prasowy Jarosław Górski.