Państwo Malinowscy, pogorzelcy spod Łasku, którzy w ogniu stracili dosłownie wszystko, mówią Słuchaczom RMF FM: "Dziękujemy!". W ciągu doby od emisji na naszej antenie rozmowy z panią Wiesławą Malinowską, która opowiedziała m.in. o tym, że jej dzieci nie mają ubrań ani książek, do redakcji wpłynęło kilkadziesiąt zgłoszeń z deklaracjami pomocy.

Zobacz również:

  • Roczny chłopczyk, jego 7-letni brat i 9-letnia siostra nie mają ubrań, książek do szkoły ani zabawek - tak wygląda sytuacja rodziny Malinowskich z Brodni Dolnej koło Łasku w Łódzkiem. W maju ogień zabrał im wszystko, co mieli. Potrzebują pomocy. więcej

Są już pierwsze wymierne efekty radiowego pośrednictwa. W środę ma przyjechać pan ze Zduńskiej Woli i przywieźć paczkę. Dzwoniła też pani, która powiedziała, że jest z daleka, ale postara się nam pomóc w znalezieniu firmy, która tanio wymieni okna - opowiada pani Wiesława. Mamy tylko zmierzyć okna, zadzwonić do niej i ona będzie starała się nam pomóc - dodaje.

Dla rodziny to bardzo ważne, bo Malinowscy sami nie znajdą pieniędzy, by wymienić okna po rynkowych cenach. Ich mieszkanko jest na parterze, więc można sobie wyobrazić, jak wyglądałaby w nim zima przy nieszczelnych oknach.

Pan Jan Malinowski przyznaje, że nie spodziewał się takiego odzewu na prośbę o wsparcie. Serdecznie dziękujemy ludziom dobrej woli za tak dużą pomoc - mówi wyraźnie wzruszony. Jesteśmy szczęśliwi, że ludzie nam bardzo pomagają. Chcemy im wszystkim podziękować - dodaje jego żona.

Po raz kolejny Słuchacze RMF FM udowodnili, że są ludźmi z ogromnymi sercami. Dziękujemy!