Sprawa jest poważna, ponieważ potężna konstrukcja dla pieszych przerzucona nad kilkunastoma torami na trasie kolejowej Śląsk – Porty może runąć. Kładką często przejeżdżają karetki pogotowia, skracając sobie drogę w kierunku pobliskiej Pakości.

Od sześciu lat urzędnicy wojewody, starostwa powiatowego i marszałka województwa przerzucają się pismami, bo żadna z tych instytucji nie chce przyznać się do kładki. Właściciela kładki szuka już policja, bo zniecierpliwiony sporami prezydent miasta skierował w tej sprawie wniosek do prokuratury. A sprawą zajmował się też reporter RMF Marcin Friedrich: