Przez rok nauczyliśmy się "dużej polityki", budujemy organizację nie na kilkaset, a na wiele tysięcy osób - podkreślają członkowie zarządu Razem. Dziś rozpoczęła się w Łodzi dwudniowa krajowa konwencja tego ugrupowania; jej głównym celem jest nowy statut.

Przez rok nauczyliśmy się "dużej polityki", budujemy organizację nie na kilkaset, a na wiele tysięcy osób - podkreślają członkowie zarządu Razem. Dziś rozpoczęła się w Łodzi dwudniowa krajowa konwencja tego ugrupowania; jej głównym celem jest nowy statut.
Członkowie Zarządu Krajowego partii Razem Maciej Konieczny (C) i Marcelina Zawisza (P) oraz członek zarządu okręgu województwa łódzkiego Jakub Klimczak (L), 16 bm. w Łodzi podczas konferencji inaugurującej forum statutowe partii Razem. /PAP/Grzegorz Michałowski /PAP

Na forum Partii Razem do Łodzi przyjechało ok. 300 delegatów z całego kraju. Według Marceliny Zawiszy z zarządu krajowego Razem, obecnie ugrupowanie liczy sobie ponad 3 tys. członków i 5 tys. zarejestrowanych sympatyków, którzy uczestniczą w akcjach Razem.

Chcemy przygotować statut, pozwalający na to, żeby w sposób demokratyczny zarządzać partią, która ma już tysiące członków i sympatyków w całej Polsce. Ludzie, którzy przychodzą do nas, widzą, że inna polityka jest możliwa, że demokratyczne zarządzanie faktycznie działa i że ich głos jest słyszalny - mogą mieć wpływ na program, na to, jak partia funkcjonuje na zewnątrz i wewnątrz. Wszystkie nasze ciała - poczynając od rady krajowej, zarządu krajowego czy zarządów okręgów - są ciałami kolektywnymi, w których stosujemy zasady parytetu - zaznaczyła Zawisza.

Po roku wiemy już, co zadziałało, jesteśmy bogatsi w doświadczenia i przez najbliższe dwa dni musimy wyciągnąć z nich wnioski. Teraz budujemy organizację nie na kilkaset, a na wiele tysięcy osób. Organizację, która uczestniczy w bieżącej polityce krajowej - podkreślił Maciej Konieczny z zarządu krajowego Partii Razem.

"Najbardziej reaktywna partia opozycyjna"

Działacze Partii Razem określają swoje ugrupowanie jako "najbardziej reaktywną partię opozycyjną". Dowodem na skuteczność jej działania ma być np. miasteczko pod KPRM, w którym wyświetlano nieopublikowany przez rząd wyrok Trybunału Konstytucyjnego, czy manifestacje przeciw ustawie antyaborcyjnej z udziałem tysięcy ludzi w kilkunastu miastach.

Z powodu choroby na forum nieobecny był lider Razem Adrian Zandberg. Adrian przy okazji debaty wyborczej wyrósł na najbardziej rozpoznawalną postać Razem, ale my rządzimy się wspólnie, nie mamy jednej twarzy. Na przykład gdy Adrian na Dolnym Śląsku walczył o interesy związkowców, my zorganizowaliśmy miasteczko przed KPRM. Korzystamy z potencjału wielu osób - wyjaśnił Konieczny. Kiedy startowaliśmy, mówiliśmy, że inna polityka jest możliwa, że nie jesteśmy skazani na partie wodzowskie, które są strukturą feudalną i w których - by zdobyć jakiś wpływ - trzeba nosić za kimś teczkę. Robiliśmy to w przekonaniu, że nie jesteśmy skazani na partie-wydmuszki, które zakładają wciąż ci sami politycy z telewizji, bo zużył się jakiś szyld, ktoś się z kimś pokłócił i trzeba założyć jeszcze jedną partię, by dostać się do Sejmu - podkreślił Konieczny.

(mn)