Domagaliśmy się odwołania całego zarządu, dymisja Zagórowskiego to pierwszy etap – mówi Piotr Szereda, rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Związkowcy oficjalnie zakończyli dziś strajk, bo ich postulat dotyczący dymisji Zagórowskiego został spełniony.

Obowiązki prezesa JSW pełni teraz dotychczasowy wiceprezes ds. technicznych Jerzy Borecki. Zdecydowała o tym wczoraj rada nadzorcza spółki. Związkowcy, choć chcą rozliczyć cały zarząd, deklarują, że będą z Boreckim współpracować. Nie mają innego wyjścia, bo podpisane w piątek porozumienie zawiera wiele ogólnych sformułowań, a szczegóły trzeba dopiero uzgodnić.

Zarząd podczas negocjacji nie był w stanie na żadne pytanie, żaden postulat konkretnie odpowiedzieć, co ile będzie kosztowało. Operowaliśmy tylko ogólnymi sumami. Praktycznie do każdego punktu trzeba coś dopowiedzieć. Zarząd nie był merytorycznie przygotowany do tych rozmów i dlatego tak się to ciągnęło - mówi Piotr Szereda.  Dopracować trzeba m. in . sposób obliczania 14. pensji (wiadomo tylko, że jej połowa będzie stała, reszta ma zależeć od wyników finansowych firmy, ale konkretów brak). Wciąż też nie wiadomo, czy uda się wprowadzić 6-dniowy tydzień pracy (w porozumieniu zapisano jedynie, że strony opracują zasady umożliwiające pracę w soboty, która będzie opłacana, jak w każdym innym dniu roboczym).

Związkowcy oczekują rekonstrukcji całego zarządu i tego, że nowy prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej zostanie wyłoniony w drodze konkursu jak najszybciej.

Mam nadzieję, że nastąpi to nie później, jak w kwietniu - podkreślił Szereda. O konkretnych nazwiskach nie mówił.

Nie mamy typów, to jest decyzja właścicielska, nie chcemy sugerować kogokolwiek - skwitował związkowiec. Dodał tylko, że powinna to być osoba posiadająca niezbędne kompetencje i wiedzę z zakresu górnictwa, która pozwoli wyprowadzić JSW na drogę szybkiego rozwoju.

(j.)