Organizator manifestacji w obronie Ahmada Zakajewa jest przesłuchiwany przez poznańską policję. Słynący z kontrowersyjnych happeningów politycznych Piotr Lisiewicz zjawił się na komisariacie... przebrany za konia. Został wezwany, ponieważ 18 września zorganizował manifestację przed rosyjskim konsulatem w Poznaniu. Policja uznała, że przewodniczył nielegalnemu zgromadzeniu.

Piotr Lisiewicz i członkowie Akcji Alternatywnej "Naszość" przed komisariatem Poznań – Jeżyce skandowali m.in. hasło „pędzą konie po betonie”. Czuje się zrobiony w konia - mówi Piotr Lisiewicz. Trybunał konstytucyjny uznał, że istnieje coś takiego, jak zgromadzenie spontaniczne - argumentuje. Policja uważa jednak, że było to jednak zaplanowana manifestacja, a taka powinna być zgłoszona w urzędzie miasta. Stąd wezwanie na przesłuchanie.

Za śmiesznym happeningiem  stoi ważne pytanie – mówią członkowie akcji. O Ahmeda Zakajewa i Czeczenię. Jeżeli trwają walki w Afganistanie czy Iraku wpuszcza się tam dziennikarzy. Dlaczego nie ma ich w Czeczenii - pytał jeden z manifestujących. Występ w stroju konia przed komisariatem filmowała policja. Niewykluczony jest więc kolejny zarzut przewodniczenia nielegalnemu zgromadzeniu.