W II połowie 2018 roku można spodziewać się ogłoszenia przetargu na wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Szczegóły dotyczące inwestycji przedstawiono na konferencji w Elblągu. "Będzie zewnętrzne przeciwdziałanie. Ale nikt chyba nie uwierzy, że chodzi tu o ekologię. Chodzi o interesy o charakterze polityczno-militarnym" – mówił obecny na prezentacji prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W II połowie 2018 roku można spodziewać się ogłoszenia przetargu na wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Szczegóły dotyczące inwestycji przedstawiono na konferencji w Elblągu. "Będzie zewnętrzne przeciwdziałanie. Ale nikt chyba nie uwierzy, że chodzi tu o ekologię. Chodzi o interesy o charakterze polityczno-militarnym" – mówił obecny na prezentacji prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Statek z politykami i urzędnikami, którzy uczestniczyli w konferencji dotyczącej przekopu Mierzei Wiślanej, wypływa z portu Elbląg w rejs po Zalewie Wiślanym /Tomasz Waszczuk /PAP

O ewentualnych protestach ze strony Rosji mówił także Marek Gróbarczyk. Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zaapelował do organizacji ekologicznych, by nie dały się wykorzystywać w tej sprawie. 

Te argumenty negatywnego wpływu na środowisko, w obecnej sytuacji geopolitycznej, mogłyby zostać pominięte. Większość krajów by z tego skorzystała. Aspekt niezwykle ważny dla naszego kraju to wschodnia granica Unii Europejskiej, granica NATO, która jest w stu procentach kontrolowana przez stronę rosyjską. To rzecz niedopuszczalna. To jest nasz główny argument, którzy przedstawiamy Unii Europejskiej i który znajduje pełne zrozumienie - mówił Gróbarczyk. 

Zapewnił równocześnie, że mimo sytuacji międzynarodowej, Mierzeja zostanie przekopana zgodnie z prawem unijnym, w porozumieniu z Komisją Europejską i z zachowaniem wszelkich norm środowiskowych.

Tak zwany Nowy Świat, leżący na trasie do Krynicy Morskiej to wciąż najczęściej wymienia lokalizacja kanału przez Mierzeję Wiślaną. Okazuje się jednak, że wciąż niepewna. Nadal w grę wchodzą Skowronki i Piaski. Potrzeba jeszcze jednak kilku badań, aby ostatecznie wybrać miejsce przekopu. Chodzi między innymi o badania geotechniczne czy badania ruchów fal morskich. Wiadomo, że kanał będzie miał około 1200 metrów długości. 5 metrów głębokości da możliwość poruszania się statkom o zanurzeniu do 4,5 metra. Będzie pozostawiona możliwość pogłębienia kanału, ale nie stać się to wcześniej niż za kilkanaście lat. Swoboda żeglugi, możliwości rozwojowe portu Elbląg i rozwój turystyki całego regionu, to trzy największe korzyści, na które wskazywała Anna Stelmaszyk-Świerczyńska zastępca Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni. 

Elbląg to będzie port uzupełniający dla portów Trójmiasta. Na przykład rozładunek kontenerowy w Europie Zachodniej, w dużej części jest rozładunkiem na mniejsze statki Żeglugi Przybrzeżnej. To będzie mogło być też wykorzystywane w porcie w Gdańsku czy Gdyni. Tu nie ma szans, żeby były konkurencją dla siebie. To zupełnie innego rzędu statki mają szansę przychodzić. Mówimy o konkurencji słonia i mrówki - mówiła Stelmaszyk-Świerczyńska. 

Odnosiła się też do argumentów mówiących o zachowaniu turystyki przez ograniczenie przejazdu przez Mierzeję Wiślaną. Sprawę załatwić mają dwa zwodzone mosty poprowadzone nad kanałem. Mają stanowić dla siebie objazdy. Jeśli jeden będzie podniesiony, drugi automatycznie ma być opuszczony. Tak by czekały statki chcące przejść przez kanał, a nie turyści, którzy masowo odwiedzają latem miejscowości leżące na Mierzei Wiślanej.

Jarosław Kaczyński, który był obecny na prezentacji w Elblągu, przyznał, że przekop da szansę miastu na powrót do kategorii miast portowych i przemysłowych. Nawiązywał też jednak do negatywnych głosów dotyczących inwestycji. 

Będzie zewnętrzne przeciwdziałanie. Ale nikt chyba nie uwierzy, że chodzi tu o ekologię. Chodzi o interesy o charakterze politycznym, polityczno-militarnym. Ale też o zachowanie pewnego statusu Polski. Polska za czasów PRL-u nie mogła wybudować tego kanału, bo Rosjanie się na to nie zgadzali. My budując ten kanał pokazujemy, że jesteśmy państwem do końca suwerennym - mówił Jarosław Kaczyński.

W przyszłym tygodniu zaprezentowane mają zostać założenia specustawy na mocy, której zbudowany zostanie kanał. Koszty jego budowy szacowane są na niespełna 900 milionów złotych.

(j.)