Żaden z pracowników poznańskiego urzędu miasta nie odpowie za nieprawidłową renowację stołu z jadalni Hitlera. Mebel trafił do urzędu po wojnie z zamku, gdzie mieściła się kwatera Adolfa Hitlera. Rozpoznał go historyk sztuki i stwierdził, że zmienił się jego kolor.

Nikt nie odpowie za zmianę wyglądu zabytkowego stołu, bo nikt w urzędzie nie pamięta dokładnie, kiedy przeprowadzono renowację. Mogło do niej dojść dziesięć lat temu.

Zmieniono jego kolorystykę, charakter, ale to jest ten sam stół - mówi Janusza Pazdera. Argumentuje, że stół to zabytek i należy mu się szacunek.

Miejska Konserwator Zabytków Maria Strzałko tłumaczy, że zabytkiem jest sam zamek.

Nie oznacza to wpisu do rejestru wyposażenia, czyli mebli. Meble pochodzą z jadalni, ale to właściciel powinien wystąpić o wpis do rejestru - twierdzi.

Pracownicy zamku nie chcą zresztą gromadzić dawnych mebli. Ostatnio znalazły się krzesła z jadalni Hitlera. Są w zamku. Czeka je renowacja. Tym razem nie zostanie zmieniony ani kolor, ani charakter.