Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się systemom kamer, które śledzą nas w miastach. Z ustaleń wynika m.in., że w Polsce nie ma przepisów chroniących informacje o obywatelach uzyskane przez władze w wyniku podglądania przez kamery. Według Izby potrzebna jest w związku z tym odpowiednia ustawa.

W latach 2010-2013 w skontrolowanych miastach operatorzy monitoringu zaobserwowali ponad 152 tys. zdarzeń. W zdecydowanej większości były to wykroczenia drogowe. Poważne przestępstwa (rozboje, włamania, kradzieże) stanowiły jedynie 5 proc. wszystkich tych przypadków. W jednej trzeciej kontrolowanych miast system monitoringu ujawniał przede wszystkim nieprawidłowe parkowanie. Tylko 25 proc. danych trafiało do policji i w większości były to też informacje o wykroczeniach drogowych.

NIK stwierdziła, że w 20 proc. miast dane monitorowanych osób nie były również odpowiednio zabezpieczone. W niektórych miastach do przetwarzania takich informacji dopuszczono osoby, które nie miały odpowiednich upoważnień. Co więcej, zbiory danych nie zawsze były zgłoszone do GIODO.

Jak wynika z raportu, w połowie miast operatorzy byli z kolei zobowiązani do jednoczesnej obserwacji obrazu ze zbyt wielu kamer. NIK ustaliła ponadto, że ponad połowa skontrolowanych miast nie zapewniła całodobowej obserwacji obrazu z kamer. W praktyce oznaczało to, że w wypadku wystąpienia groźnego zdarzenia - choć zostało ono utrwalone na dysku - nie było natychmiastowej i adekwatnej reakcji policji lub straży miejskiej.

W niektórych miastach ignorowano wyniki analizy zagrożeń i zalecenia policji, pozostawiając kamery bez obsługi w czasie największego prawdopodobieństwa wystąpienia sytuacji niebezpiecznych, np. w godzinach nocnych, w tym w najgroźniejszym okresie wskazywanym przez policję: w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę - podał rzecznik NIK Paweł Biedziak.

Izba zwróciła także uwagę, że brakuje przepisów, które jednoznacznie wskazywałyby instytucję nadzorującą funkcjonowanie monitoringu miejskiego. Tylko jeden spośród sześciu skontrolowanych wojewodów, którzy zgodnie z prawem są zobowiązani do nadzorowania działań straży miejskich związanych z obserwowaniem i rejestrowaniem zdarzeń przy użyciu środków technicznych, sprawował zdaniem NIK realny nadzór w tym zakresie.

(abs)