Ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie miał 16-letni mieszkaniec latowickiej gminy, który w terenie zabudowanym jechał samochodem z prędkością 111 km/h. Nastolatek wpadł w ręce policjantów z drogówki w Mińsku Mazowieckim, którzy na terenie gminy Latowicz pełnili służbę nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem. Policjanci ustalili, że 16-latek bez zgody rodziców odjechał autem spod kościoła. Chłopak został w samochodzie, kiedy ci poszli na mszę.

Policjanci z mińskiej drogówki pełnili służbę na terenie latowickiej gminy. Funkcjonariusze patrolowali drogę wojewódzką nr 802 nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem.

W pewnej chwili zauważyli nadjeżdżające z naprzeciwka renault. Rejestrator wskazał, że zbliżające się auto jechało z prędkością 111 km/h, przekraczając o 61 km/h dozwoloną wartość obowiązującą w terenie zabudowanym.

Policjanci zawrócili i pojechali za samochodem. Opisywane renault zaparkowało przy kościelnym parkanie.

Okazało się, że samochodem jechał 16-letni mieszkaniec latowickiej gminy. Policyjny alkosensor wskazał, że miał on ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie. Nastolatek tłumaczył się policjantom, że został w samochodzie, kiedy rodzice poszli na mszę. Wtedy właśnie wyjechał na drogę.

(j.)