Mieszkańcy trzech bloków w Jonkowie niedaleko Olsztyna nie pamiętają, kiedy ostatni raz kaloryfery w ich mieszkaniach były gorące. Ten sam problem ma tamtejsze przedszkole, ośrodek zdrowia oraz dom pomocy społecznej.

Wszyscy korzystają z ciepła dostarczanego przez działającą w Jonkowie spółdzielnię mieszkaniową. I wszyscy mają obecnie do wyboru - albo marznąć, albo zapłacić wysokie rachunki za prąd. Bo bez dodatkowego ogrzewania się nie obejdzie.

Dodatkowe pieniądze musiała również wydać gmina, która za 6 tys. złotych wstawiła do przedszkola dodatkowy piec elektryczny. Gmina również boi się rachunków za prąd, ale musi zapewnić dzieciom w przedszkolu odpowiednią temperaturę.

Wszystkie te problemy to efekt wyjątkowo mroźnej zimy - ale nie tylko. Prezes spółdzielni przekonuje, że to także wina jej poprzednich zarządów, które zaakceptowały plany budowy nowej kotłowni. Kotłownia powstała, jednak nie daje rady ogrzać wszystkich budynków. Na budowę nowej nie ma pieniądzy, podobnie jak nie ma ich na docieplenie bloków.