Niespokojnie może być dziś na ulicach niemieckich miast. Partie skrajnej lewicy zapowiadają zorganizowanie demonstracji przeciwko swoim największym wrogom - neonazistom - chcąc w ten sposób zaprotestować przeciw przemocy stosowanej przez skrajną prawicę.

Demonstracja ma być wielkim "nie" dla partii skrajnie prawicowych, które zieją nienawiścią do cudzoziemców, od czasu do czasu pokazując, na co ich stać. Już długo trwa między niemieckimi politykami dyskusja. Nie chcą oni dłużej tolerować zachowania neonazistów, gromadzących nawet militaria, które chcą wykorzystywać przeciwko innym narodowościom. Rząd nawołuje, by nie udostępniać neonazistom stron internetowych, które w tym przypadku są po prostu źródłem propagandy. Najwięcej skrajnych prawicowców mieszka we wschodnich landach Niemiec, przede wszystkim w Saksonii-Anhalt oraz Brandemburgii.

Przypomnijmy: kilkanaście dni temu na stacji kolejki podmiejskiej w Dusseldorfie w wybuchu podłożonej bomby rannych zostało 10 osób - wszyscy byli cudzoziemcami. Teraz powstaje pytanie, czy planowane manifestacje pomogą zatrzymać falę przetaczającej się przez Niemcy przemocy spod znaku "Nazi" - i czy nie będą one okazją do ulicznych rozruchów...

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Berlina, Tomasza Lejmana:

11:00