Pierwsze zarzuty, po pięciu latach śledztwa, postawiła prokuratura z Opola rzekomym racjonalizatorom z KGHM Polska Miedz SA. Usłyszało je trzech mężczyzn - autorów projektu, który miał przynieść oszczędności. Jak się okazało, była to fikcja. Mimo tego, racjonalizatorzy zarobili blisko 264 tysiące złotych.

Dwóm osobom postawiono zarzut wyłudzenia mienia, trzeciej - pomocnictwa w tym przestępstwie. Wszyscy podejrzani są przedstawicielami kadry technicznej KGHM i autorami projektu racjonalizatorskiego pod nazwą "Zwiększenie retencyjności zbiornika retencyjnego" - mówi RMF FM prokurator Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Podejrzani nie przyznali się do winy. Za wyłudzenie mienia grozi im 10 lat więzienia.

Badanie sprawy trwa od 5 lat

Śledztwo prowadzone przez opolską prokuraturę trwa od kwietnia 2007 roku. W tej chwili badany jest wątek wniosku 25 racjonalizatorów z Huty Miedzi Głogów, która w ciągu jednego roku zarobiła 23 mln złotych. Grupa racjonalizatorów wymyśliła, jak w hali produkcyjnej ustawić dodatkowe wanny do elektrorafinacji miedzi. Patentem miały być mniejsze wanny, niż te wykorzystywane dotychczas. Racjonalizatorzy dostawali 15 procent od kwoty, którą KGHM dodatkowo zarobił dzięki udoskonaleniu. Firma płaciła im przez 7 lat.

Wśród osób, które w taki sposób zarabiały gigantyczne pieniądze, są byli prezesi i dyrektorzy spółki, a nawet przedstawiciele urzędu górniczego.

W styczniu 2006 roku rada nadzorcza poleciła zarządowi Polskiej Miedzi wstrzymać wypłaty podejrzanie wysokich honorariów. KGHM wypłaca  teraz jednorazową nagrodę, a za wynalazek płaci przez 2 lata.