Dziś w kopalniach Kompanii Węglowej rozpoczęły się pierwsze masówki. Związkowcy rozliczają rząd z tego, jak wywiązał się z porozumienia zawartego po fali protestów w styczniu. Twierdzą, że wiele obietnic, jakie premier Ewa Kopacz złożyła na początku roku, wciąż nie zostało spełnionych.

Porozumienie zawarte 17 stycznia zakończyło falę protestów, która przetoczyła się przez region. Porozumienie modyfikowało plan naprawczy poprzez perspektywę skierowania najmniej efektywnych kopalń KW do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (celem restrukturyzacji ich części), przeniesienie pozostałych zakładów do tzw. Nowej KW, a także ustalenie pakietu socjalnego dla pracowników, którzy mieliby odejść z pracy.

W maju sfinalizowano sprzedaż Węglokoksowi Kraj kopalń Bobrek i Piekary, a także przekazano do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalnię Centrum (wcześniej też Brzeszcze i Makoszowy). Zakłady te przynosiły KW ok. 50-60 proc. strat.

Równolegle trwały prace związane z tworzeniem Nowej KW. Według ostatnich danych, firma będzie mogła powstać, jeżeli inwestorzy będą w stanie wyłożyć 1,5 mld zł (800 mln w tym roku, 700 mln do końca I kw. przyszłego roku), aby przetrwać okres restrukturyzowania, pokrywając powstające jeszcze w tym czasie straty. W tym czasie Nowa KW powinna m.in. dostosować produkcję do rynku i odbudować udział w rynku krajowym oraz eksport.

(abs)