Zarejestrowany w Sejmie jako lobbysta Tomasz Obara chciał wnieść do Sejmu m.in. doniczkę z sadzonką konopi indyjskiej. Straż Marszałkowska wezwała policję, a Obara zatrzymany i przewieziony do komisariatu.

Obara miał przy sobie sadzonkę konopi indyjskiej a także torebkę środków, które określił jako "materiały kolekcjonerskie". Gdyby konopie nie były zakazane, nie doszłoby do sytuacji, że takie środki pojawiłyby się na naszym rynku. Worek takich środków zniknie, jeśli pojawi się kontrolowany obrót konopią indyjską - powiedział Obara.

Jak wyjaśnił, sadzonkę konopi chciał wręczyć premierowi Donaldowi Tuskowi, ponieważ dowiedział się, że będzie rezydował w parlamencie. Z chęcią zaniósłbym mu rozwiązanie problemu, bo on chyba nie widzi tego rozwiązania - dodał.

Obara ma przepustkę wystawioną przez Kancelarię Sejmu, upoważniającą do działalności lobbingowej na terenie parlamentu. Na podstawie tej przepustki chciał wejść do Sejmu.

Obara zostanie przesłuchany; znaleziono przy nim kilkanaście woreczków z nieustaloną jak dotąd substancją oraz krzew konopi indyjskiej.

Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Kancelarii Sejmu wynika, że Obara chce działać na rzecz ochrony praw i wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych.