Kilkanaście tysięcy złotych będą musieli w sumie wydać drogowcy z Warmii i Mazur na walkę z zimą w maju. Ostatnie dwie noce przyniosły przymrozki i niewielkie opady śniegu, więc solarki musiały wyjechać na szosy regionu. Dziś pojawią się kolejne koszty, bo w nocy na pewno również będą pełnić dyżury. A wielu kierowców musiało odkurzyć przybory do czyszczenia i skrobania szyb.

Łączny koszt tych dwóch nocy szacujemy na około 10 tysięcy złotych. Osobna cena jest za dyżur, osobna za spalone paliwo, za pracę człowieka - wymienia Karol Głębocki z olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak dodaje, w całym województwie pracowały co noc pracowały 4 solarki, 14 stało na dyżurze.

Drogowcy przyznają, że w maju jeździ się solarką co najmniej dziwnie. Nie jest łatwiej, bo nie wiadomo, co nas na drodze spotka - mówi kierowca Krzysztof Chyczewski. Podkreśla, że zwodnicze może być to, iż droga jest miejscami sucha, a gdzie indziej trzeba bardzo uważać.