Prezydent Bronisław Komorowski zaproponował prezydentowi USA Barackowi Obamie złożenie wizyty w Polsce na wiosnę przy okazji szczytu przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej - twierdzi doradca prezydenta prof. Roman Kuźniar. Według niego taka propozycja padła podczas grudniowej rozmowy prezydentów w Waszyngtonie.

To co ja mogę powiedzieć jako przysłuchujący się tej rozmowie, że prezydent Obama bardzo się tym zainteresował, idea mu się spodobała, natomiast czy to dojdzie do skutku, to trudno powiedzieć - zaznaczył prof. Kuźniar.

Jak relacjonował, na zakończenie spotkania obaj prezydenci rozmawiali, kiedy prezydent Obama mógłby pojawić się w Warszawie.

I wtedy, kiedy się zastanawiali nad terminem, okazją, pan prezydent Komorowski podsunął panu prezydentowi Obamie pomysł pojawienia się, wzięcia udziału w szczycie przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej - powiedział Kuźniar. Dodał, że ten szczyt, z udziałem niemal 20 przywódców regionu, ma odbyć się na przełomie maja i czerwca w Polsce.

Doradca prezydenta powiedział, że prezydent Obama uznał, że to jest świetna okazja, żeby spotkać aż tylu przywódców państw naszego regionu. Dodał jednak, że to wszystko, co może powiedzieć w tej chwili, bo nie wie, czy jakieś rozmowy już się toczą w tej sprawie.

Idea spodobała się podczas spotkania prezydentowi Obamie, jego ludzie mieli sprawdzić, czy będzie to możliwe - powiedział. Prof. Kuźniar dodał, że wcześniej - w latach 90. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski gościł przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej w Łańcucie.

Komorowski przebywał w grudniu z wizytą w Stanach Zjednoczonych, podczas której spotkał się z prezydentem tego kraju. Polski prezydent uzyskał wówczas zapewnienie Baracka Obamy o "nierozerwalnym" sojuszu z Polską. Obama wyraził nadzieję, że do końca jego kadencji wizy dla Polaków zostaną zniesione, i podziękował za poparcie Polski dla układu START.

Amerykański prezydent, który gościł już w Europie, nie złożył jeszcze wizyty w Polsce. Planowany był przyjazd Obamy do Krakowa na pogrzeb pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Przyjazd został jednak odwołany z powodu pyłu wulkanicznego z Islandii, który znacznie utrudnił wówczas ruch lotniczy nad Europą.