Członkowie senackiej komisji regulaminowej jednogłośnie opowiedzieli się za utrzymaniem immunitetu Krzysztofa Piesiewicza. Prokuratura chce postawić senatorowi zarzuty dotyczące posiadania narkotyków oraz nakłaniania innych osób do ich zażywania.

Według Piotra Andrzejewskiego z PiS wniosek prokuratury jest przedwczesny, gdyż parlamentarzyście można uchylić immunitet, gdy będzie przeciwko niemu sporządzony akt oskarżenia. "W tej sprawie tego jeszcze nie wiadomo i nie można zbyt pochopnie (...) wyprzedzać finału postępowania" - powiedział senator. Podobnego zdania jest Mieczysław Augustyn z Platformy Obywatelskiej.

Na posiedzeniu komisji zastępca prokuratora generalnego Jerzy Szymański i Dariusz Korneluk z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która prowadzi postępowanie, podtrzymali swój wniosek, choć - jak podkreślili - podzielają wątpliwości komisji.

Piesiewicz nie pojawił się na posiedzeniu komisji. Wysłał jedynie list do jej członków, w którym ustosunkowuje się do wniosku prokuratury o wyrażenie zgody na postawienie mu zarzutów.

Senator twierdzi, że nie brał narkotyków i padł ofiarą grupy szantażystów. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, która wystąpiła do marszałka Senatu z prośbą o uchylenie immunitetu.

Senator jednak sam wyraził zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej i zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu.