Nie będzie wielomilionowego wzrostu budżetu Kancelarii Prezydenta. To efekt dociekliwości dziennikarzy RMF FM. Po ponad tygodniu dopytywania o uzasadnienie tak rozdmuchanych wydatków, wprowadzaniu nas w błąd i odmowie udzielenia odpowiedzi przez samego prezydenta, dziś do Sejmu ma trafić autopoprawka, ograniczająca wzrost przyszłorocznych wydatków kancelarii.

Jeszcze w ubiegły poniedziałek Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta informowało, że przyszłoroczne wydatki będą większe o 11 milionów złotych niż wydatki w tym roku. Po sprawdzeniu w projekcie budżetu złożonym w Sejmie okazało się, że wzrosną one nie o 11, a o 23 milionów. Zapytana o tę różnicę kancelaria potwierdziła jedynie wyższą sumę, nie podając powodów tak istotnego wzrostu: ze 158 milionów w bieżącym, do 181 w przyszłym roku.

Dziś prezydencki minister Sławomir Nowak zapowiedział jednak, że prezydent wydał dyspozycję obniżenia budżetu swojej kancelarii do realnego poziomu z 2010 roku. Do Sejmu ma też trafić przygotowana przez weekend autopoprawka do budżetu kancelarii ograniczająca wydatki. Prezydent polecił ją przygotować po piątkowych rozmowach i konsultacjach.

W ten sam piątek zniecierpliwiony "ściemnianiem" w sprawie budżetu Tomasz Skory zapytał o pieniądze samego prezydenta, W odpowiedzi od Bronisława Komorowskiego usłyszał, że nie tego dotyczy temat spotkania.

Według słów Sławomira Nowaka budżet kancelarii wzrośnie nominalnie o kilka milionów złotych na paliwo i obsługę używanych przez prezydenta do podróży zagranicznych samolotów, czarterowanych od LOT. Koszty utrzymania i przelotów VIP pokrywało dotąd przewożące ich MON. Korzystanie z samolotów czarterowanych oznacza jednak konieczność opłacenia ich cywilnych załóg i poniesienia kosztów zużytego paliwa. Korzystające z VIP-owskich przelotów czarterowanymi embraerami Kancelarie Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu podzieliły się kosztami.

Wydatki na funkcjonowanie Kancelarii Prezydenta wzrosną też o sumy, przeznaczane na odznaczenia. Chodzi o uzupełnienie wyczerpujących się zapasów odznaczeń istniejących i wprowadzenie nowych, jak Krzyże Wolności i Solidarności oraz Gwiazda Konga dla żołnierzy stacjonującego tam kontyngentu wojskowego. Kancelaria Prezydenta zapowiada też w przyszłym roku redukcję 15 proc. etatów.

Kancelaria sama nie wiedziała, jakie będzie mieć wydatki?

Dlaczego Kancelaria Prezydenta zdecydowała się w końcu obniżyć swój budżet? Przebieg wypadków sugeruje, że skoro Kancelaria przygotowała projekt samoograniczenia swoich wydatków dopiero w piątek, na wyraźną dyspozycję poirytowanego chyba Bronisława Komorowskiego, to wcześniejsze projekty jej budżetu powstały chyba bez jej udziału. Kiedy Sławomir Nowak zapowiadał bowiem cięcie wzrostu o 11 milionów, do Sejmu trafiał projekt ze wzrostem o 23 miliony. Można więc odnieść wrażenie, że sama Kancelaria nie miała pewności, jakie sobie zaplanowała wydatki.

Świadczą o tym również słowa Sławomira Nowaka, który tak relacjonował przebieg piątkowych konsultacji: Zaczęliśmy analizować, skąd się biorą te zwyżki. To były zwyżki przygotowane standardowo przez urzędników. Trzeba było dopiero się nad tym na poważnie pochylić i przypilnować tego. Innymi słowy: złożony w Sejmie budżet Kancelarii przygotowali jej urzędnicy, których pracy "na poważnie" ministrowie przyjrzeli się dopiero teraz…