6-letni Tomek, któremu w ubiegłym tygodniu przeszczepiono wątrobę, reaguje na bodźce, ale nie ma z nim bezpośredniego kontaktu - informują lekarze z warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec ma mieć jutro planowaną operacją zamknięcia powłok brzusznych.

Lekarze podkreślają, że brak zmian w stanie Tomka to też dobra wiadomość. Wczoraj chłopiec próbował nawet samodzielnie oddychać, ale niestety respirator trzeba było znów podłączyć. Dziecko przez większość doby oddychało całkowicie samodzielnie, ale nad ranem wymagał jednak ponownej intubacji, wspomagania respiratorem - mówi prof. Piotr Kaliciński, krajowy konsultant w dziedzinie chirurgii dziecięcej.

Pozostałe narządy pracują dobrze. Każdy postęp nas bardzo cieszy, ale to wszystko dzieje się wolno i będzie działo się wolno - podkreśla Kaliciński.

Zdaniem profesora, przełomowe będzie nawiązanie kontaktu słownego z chłopcem. Dopiero gdy nawiążemy z nim kontakt słowny, będzie można ustalić, czy jego mózg nie uległ uszkodzeniu - choć nic na to nie wskazuje. Trudno przewidzieć, jak długo chłopiec zostanie jeszcze w szpitalu, może to być od jednego do nawet kilku miesięcy w zależności od tego, jak się będzie rehabilitował i czy nie będzie powikłań - wyjaśnił prof. Kaliciński.