Czy w tym roku zaatakuje kozia grypa? To pytanie zadają sobie Holendrzy, zwłaszcza południowej i wschodniej części kraju, gdzie jest najwięcej hodowli kóz. Wirus tej nowej odmiany grypy może przenosić się na ludzi.

Holendrzy żyją w niepewności, bo mają w pamięci, że prawie co roku pojawiają się epidemie tej choroby. Na południu i wschodzie Holandii hoduje się około 375 tys. kóz. W tym regionie prowadzone są już szczepienia, głównie wśród dorosłych pracowników hodowli.

Specjaliści na razie jednak uspokajają. W tym roku epidemii raczej nie będzie. Do tej pory trzeba było wybić tylko nieliczne stada, gdzie znaleziono ognisko choroby. Mimo że odnotowano przypadki zarżenia się ludzi, to nie było jeszcze żadnej ofiary śmiertelnej.

O tej samej porze w 2010 roku,  zmarło już 11 osób i trzeba było wybić kilkadziesiąt tysięcy zwierząt. W 2009 r. zmarło na kozią grypę (do 30 października) - 7 osób. Bakteria koziej grypy (choroba zwana jest także "gorączką Q") wywołuje objawy podobne do zwykłej grypy. W ciężkich przypadkach może prowadzić do zapalenia płuc. W niektórych przypadkach infekcja może spowodować śmierć.