Tylko 30 proc. gospodarstw otrzymało unijne dopłaty wodno-środowiskowe. Rybacy czują się oszukani i zapowiadają walkę w sądach polskich i unijnych - pisze "Dziennik Polski".

Hodowcy złożyli jesienią ubiegłego roku do Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa 611 wniosków. Pozytywnie rozpatrzonych zostało jedynie 174. Dopłata wynosi 1570 zł za hektar stawów. W Małopolsce pomoc dostaną zaledwie dwa gospodarstwa. Przeznaczono na ten cel niespełna 140 mln zł. Złożone wnioski opiewały na kwotę ponad 421 mln zł.

Takie, wybiórcze dotowanie, łamie warunki równej konkurencji w branży. Są tacy, którzy dostają dopłaty w wysokości wartości ich rocznej produkcji, a inni pozostawieni są bez jakiegokolwiek wsparcia.

Ministerstwo Rolnictwa błędnie oszacowało ilość gospodarstw rybackich w kraju. Zapewniano nas, że pieniędzy starczy dla wszystkich. Tymczasem z 60 943 hektarów powierzchni ogólnej stawów w Polsce, rekompensatę przyznano tylko dla 17 612 ha. To zaledwie 1/3 gospodarstw - wylicza Krzysztof Karoń, prezes Związku Hodowców Ryb.