Od nas uczą się Grecy, Turcy i Szwajcarzy jak można skutecznie walczyć z pseudokibicami - tak chwali się Ekstraklasa SA, spółka zrzeszająca najlepsze polskie kluby piłkarskie. Ta autoreklama to gniewna reakcja na wypowiedź prezesa PZPN. Grzegorz Lato powiedział ostatnio, że "to kluby odpowiadają za wychowanie bandytów".

Nasze stadiony ligowe są bezpieczne - przekonują działacze Ekstraklasy, pokazując, że frekwencja na meczach w ostatnim sezonie wzrosła aż o 60 proc., a liczba incydentów mocno spadła w tym czasie. Robimy wszystko, aby te standardy bezpieczeństwa się podnosiły i one się podnoszą. Nie boję się stwierdzenia, że stadiony Ekstraklasy są bezpieczne. Nie można obarczać odpowiedzialnością za to, co wydarzyło się w Kownie klubów Ekstraklasy czy ligi - mówi przedstawiciel Ekstraklasy.

Problem w tym, że bandyci z Kowna co weekend pojawiają się też na stadionach ligowych. Wiele klubów boi się z nimi zadrzeć, pozwalają im nawet organizować doping i czekają aż to sądy wydadzą zakazy stadionowe, choć mogą to robić same kluby. Do tej pory kluby nałożyły tylko 170 takich zakazów. Sądy - dziesięć razy więcej. Tylko 6 z 16 klubów zgodziło się też na wspólną kartę kibica, by na każdym stadionie była pełna identyfikacja.