Zdecydowanym zwycięstwem Johna McCaina nad Georgem Bushem i nieznacznym Ala Gore'a nad Billem Bradleyem zakończyły się pierwsze prezydenckie prawybory w USA.

Wyścig do fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych wkroczył w decydującą fazę. Do listopadowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych - pozostało jeszcze dziesięć miesięcy. Dziesięć miesięcy walki o rząd dusz.

We wczorajszych prawyborach w stanie New Hampshire John McCaine zdeklasował kontrkandydata do nominacji z ramienia partii republikańskiej, George'a Busha Juniora, zdobywając 49 procent głosów, czyli o 18 procent więcej od syna byłego prezydenta. McCain przyznał, że sukces dodał mu wiatru w żagle.

"Przyjaciele, cudowna kampania wyborcza w New Hampshire dobiegła końca, ale wielka ogólnonarodowa krucjata dopiero się rozpoczęła!" - powiedział John McCain.

18 procentowa przewaga McCaina nie przeraża jednak George'a Busha juniora. Gubernator Teksasu jest pewien, że Republikanie właśnie jego nominują i co więcej, że to on zostanie 43. prezydentem USA.

"Droga do republikańskiej nominacji i Białego Domu jest długa. Moja będzie prowadziła przez wszystkie 50 stanów i zamierzam ją zakończyć w Waszyngtonie na Alei Pensylwanii 1600" - czyli w Białym Domu, powiedział młody George Bush.

Nie mniej entuzjazmu wykazują Demokraci. Po ich stronie wygrał obecny wiceprezydent Al Gore, ale swego jedynego rywala Billa Bradleya wyprzedził jedynie o włos, bo zaledwie o 4 procent. Gore także pokazał swoim zwolennikom jak bardzo rozpiera go energia: "Jeszcze nic nie widzieliście!! Dopiero rozpoczęliśmy walkę!!"

Ale czy zwycięską dla Gore'a ? To się okaże, ponieważ demokratyczny kontrkandydat Bradley jest przekonany o swojej wyższości nad Gorem i jego sztabem wyborczym.

"Jesteśmy mądrzejsi i lepiej przygotowani. Jesteśmy gotowi i chętni do dalszej walki!" - powiedział Bradley.

Przedwyborcza walka trwa. Kolejne prawybory 19 lutego. Tym razem areną zmagań amerykańskich polityków będzie Południowa Karolina.

RMF FM Obraz Dnia 11:45

Foto: EPA