Z Pragi Donald Tusk wyjechał ze spokojem. Nic dziwnego skoro dziesięciu szefów państw Europy Środkowej i Wschodniej uspokajał sam Barack Obama. Zdaniem tego ostatniego podpisanie z Rosją nowego układu START 2 nie oznacza zmiany polityki USA wobec nowych członków NATO.

Po blisko trzygodzinnym spotkaniu Donald Tusk mógł powiedzieć, że nowy układ rozbrojeniowy w niczym nie zmienia planów tarczy antyrakietowej. I to jedyny konkret, jaki przywiózł ze sobą szef polskiego rządu.

Premier Tusk nie zapraszał prezydenta Obamy, bo ten i tak nie przyjechałby do Warszawy - jest zbyt zajęty. O wizach też nie rozmawiano, bo ten temat nadaje się do rozmów dwustronnych, a w większym gronie okazuje się krępujący. Polska w relacji ze Stanami Zjednoczonymi nie będzie prosiła o kwestie wiz. To jest decyzja amerykańska i przyjdzie taki moment, że nasz partner dojrzeje do takiej decyzji - mówił polski premier.

Donald Tusk chciałby, żeby ten moment nadszedł jak najprędzej, ale prosić się nie będzie. Premier nie rozmawiał też o baterii rakiet Patriot, która ma pojawić się w Polsce - te kwestię zostawił sobie na przyszły tydzień, na spotkanie w Waszyngtonie.

W Pradze Tusk uzyskał jedynie zapewnienie, że nie ma żadnego zagrożenia dla realizacji amerykańskiego projektu nowej tarczy antyrakietowej. Na pytanie, czy to nie dziwne, że nasz najważniejszy sojusznik owo zapewnienie składa dopiero po podpisaniu umowy z Rosją, odpowiedź była wymijająca.